Francja jest pierwszym krajem na świecie, który tak mocno zaszedł za skórę Google. Koncern Alphabet, właściciel największej wyszukiwarki, nie miał i nie ma takich problemów nawet w USA. Francuski regulator od kilku lat toczy wojnę z Google o wykorzystywanie treści lokalnych autorów w wyszukiwarce bez płacenia im tantiem. Obie strony miały wypracować porozumienie, ale zamiast tego francuski urząd ds. konkurencji nałożył na amerykańskiego giganta bardzo wysoką karę finansową.
Zgodnie z decyzją regulatora Google będzie musiało zapłacić aż 500 milionów euro kary za – jak czytamy w komunikacie – „brak negocjacji w dobrej wierze”. Można się domyślić, że francuski urząd miał już dość przeciągania liny oraz dyskusji, które do niczego nie prowadziły. Google obstaje jednak na stanowisku, że zarzuty mogą dotyczyć wyłącznie okresy między majem a wrześniem 2020 roku, kiedy ta współpraca rzeczywiście nie była najlepsza, jednak później firma mocno się w nią zaangażowała.
Jednorazowa kara to nie wszystko. Urząd ds. konkurencji zapowiedział również, że Google musi przedstawić ofertę wynagrodzenia za bieżące wykorzystywanie chronionych treści wydawców i agencji informacyjnych. Jeśli tego nie zrobi, to będzie płacić grzywnę w wysokości od 300 do 900 tysięcy euro… dziennie.
Grzywna nałożona na Google jest rekordowa w historii działalności urzędu ds. konkurencji, ale też sprawa jest bezprecedensowa i dotyczy firmy, która jawnie stosuje praktyki monopolistyczne. Francuskie władze bardzo poważnie podchodzą do kwestii ochrony praw autorskich. Na bezkompromisową postawę wobec Google wpływ ma również tocząca się dyskusja na temat opodatkowania gigantów technologicznych, którzy pomimo osiągania ogromnych zysków w Europie płacą tu symboliczne daniny.
Sprawdź naszych specjalistów w praktycznym działaniu. Zobacz co możemy zrobić dla Twojej firmy - przejrzyj ofertę lub skorzystaj z bezpłatnej konsultacji.