Data wpisu: 17.08.2018

Jak z miesiąca na miesiąc podnieść cenę usługi o 1400%? Zapytaj w Google. Ogromna podwyżka za korzystanie z Google Maps

Rynkowy monopol ma swoje zalety, ale zdecydowanie więcej wad. Dostawca bezkonkurencyjnej usługi może praktycznie dowolnie ustalać cennik, testując cierpliwość i głębokość portfeli swoich klientów. Świetnym przykładem obrazującym działanie tego niekorzystnego mechanizmu jest usługa Google Maps. Jej właściciel właśnie zaktualizował cennik dla klientów komercyjnych. Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że mamy do czynienia z aż czternastokrotną podwyżką!

To musiało zaboleć

Z usługi Google Maps korzystają nie tylko setki milionów zwykłych internautów, ale także przedsiębiorcy, którzy promują swoje biznesy za pośrednictwem tego narzędzia. Mapy Google są szczególnie przydatne lokalnym biznesom, bo znacząco zwiększają ich widoczność w sieci i ułatwiają klientom ich znalezienie.

Ponieważ liczba komercyjnych użytkowników usługi rośnie w lawinowym tempie, Google „wyczuło pinionc” i pozwoliło sobie na podwyżkę cen. Do tej pory firmy płaciły 0,5 dolara za każdy tysiąc wyświetleń na mapach ponad bezpłatny limit (ten wynosił 750 tysięcy zapytań miesięcznie). Obecnie jest to już 7 dolarów. Jednocześnie zmalał bezpłatny limit – do 28 tysięcy wyświetleń.

Google o podwyżce poinformowało z zaledwie miesięcznym wyprzedzeniem, za co zebrało gromy od branży interaktywnej. Firma postanowiła nieco ocieplić swój wizerunek przyznając klientom aż 200 dolarów kredytu miesięcznie. Oznacza to, że opłaty będą naliczane dopiero po przekroczeniu tej sumy.

Nietrudno się domyślić, że podwyżki raczej nie odczują małe i średnie firmy, które nie generują setek tysięcy zapytań miesięcznie. To problem wyłącznie dla gigantów oraz dla biznesów zbudowanych stricte wokół narzędzia Google (wykorzystujących geolokalizację oraz nawigację do obsługi swoich aplikacji).

Dlaczego Google to zrobiło?

Odpowiedź jest prosta do bólu: bo mogło. Google doskonale wie, że obecnie nie ma żadnej sensownej konkurencji na wielu polach internetowego biznesu. Ponad 90% światowego społeczeństwa korzysta z wyszukiwarki Google, co pozwala praktycznie dowolnie ustalać ceny chociażby za reklamę AdWords. Skoro z wyszukiwarką się udało, to dlaczego nie potestować klientów korzystających także z innych usług?

Rzucanie kamieniami w Google nie ma najmniejszego sensu, bo firma po prostu wykorzystuje podstawową biznesową zasadę wykorzystywania rosnącego popytu. Skoro usługa Google Maps jest tak popularna (tylko w Polsce korzysta z niej około 11 milionów ludzi), to dlaczego jej właściciel nie miałby na niej jeszcze więcej zarobić? Zwłaszcza, że nie czuje na plecach choćby delikatnego oddechu konkurencji.

Nie mamy zamiaru występować w roli adwokatów Google. Podwyżka cen za korzystanie z usługi o 1400% jest trudna do wytłumaczenia i trąci dyktaturą. Jednak nikt, kto rozumie zasady funkcjonujące we współczesnym biznesie internetowym, nie może być tym faktem zaskoczony.

To dopiero początek

Decyzja o tak drastycznym podwyższeniu cen za korzystanie z usługi Google Maps może być kolejnym etapem testowania rynku. Im wcześniej zdamy sobie sprawę, że Internet nie jest i już nigdy nie będzie w 100% darmowy, tym lepiej.

Powinniśmy się liczyć ze stopniowym wprowadzeniem kolejnych opłat i podwyżek, bo to jest po prostu biznes. Bardzo cenny biznes. Jesteśmy przekonani, że w przeciągu kilku najbliższych lat znacznie droższe stanie się korzystanie z innych popularnych aplikacji, szczególnie z kategorii mediów społecznościowych.

Najgorsze jest jednak to, że bojkot usług Google, do którego nawołuje się na różnych forach internetowych, jest praktycznie niemożliwy. Trudno sobie wyobrazić, aby jakikolwiek współczesny biznes mógł się całkowicie odseparować od narzędzi giganta (my już kiedyś próbowaliśmy, oczywiście bez skutku). Owszem, są alternatywy dla Google Maps, ale z uwagi na marginalne znaczenie, nawet nie wymienimy ich nazw.

Czy można się obronić przed nieuniknionymi podwyżkami?

Dziś trudno wyrokować, jakie będą następne kroki Google i innych internetowych gigantów. Raczej mało prawdopodobne jest natomiast, aby opłaty objęły samą wyszukiwarkę. Ona powinna pozostać w 100% darmowa. I ten fakt stanowi ważną podpowiedź dla wszystkich przedsiębiorców, którzy promują swoje usługi w sieci.

Zdecydowanie najskuteczniejszym sposobem na uniknięcie wysokich kosztów reklamy, przy jednoczesnym zapewnieniu sobie dobrej widoczności w sieci, jest inwestowanie w zasięg marki w wyszukiwarce. Tutaj kłania się oczywiście content marketing.

Jeśli Twój biznes będzie widoczny w Google, chociażby dzięki wartościowym treściom, to decyzja o płaceniu za inne usługi reklamowe zawsze będzie wyłącznie Twoim wyborem, a nie koniecznością.


Autor wpisu:
Grzegorz WiśniewskiSoluma Interactive

Sprawdź nas!

Sprawdź naszych specjalistów w praktycznym działaniu. Zobacz co możemy zrobić dla Twojej firmy - przejrzyj ofertę lub skorzystaj z bezpłatnej konsultacji.

Darmowa konsultacjaZobacz cennik

Stosujemy pliki cookies. Jeśli nie blokujesz tych plików (samodzielnie przez ustawienia przeglądarki), to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Zobacz politykę cookies.
Przewiń do góry