Świąteczna reklama Coca-Coli w całości wygenerowana przez AI

Znak czasów czy „zamach” na tradycję? Najnowsza odsłona kultowej serii świątecznych reklam Coca-Coli została w całości stworzona z pomocą sztucznej inteligencji. Marketingowy rwą włosy z głowy, klienci są zniesmaczeni, a amerykański gigant zaciera ręce, bo znów jest w centrum zainteresowania.

Jak powstała ta reklama?

Na potrzeby globalnej kampanii powstało ponad 110 wersji reklamy, zrealizowanych przez studia specjalizujące się w generatywnej sztucznej inteligencji – Secret Level, Silverside AI i Wild Card. Narzędzia takie jak Stable Diffusion, DALL-E i ChatGPT pozwoliły na stworzenie krótkich 30-sekundowych spotów, które nawiązują do tradycyjnych scenariuszy świątecznych reklam Coca-Coli. Jedna z wersji odwołuje się nawet do legendarnej kampanii z 1995 roku z hasłem „Holidays Are Coming”.

Wideo różni się w zależności od regionu – na przykład polska wersja reklamy ma inny układ gwiazd na niebie niż wersja japońska. Coca-Cola podkreśla, że dzięki AI reklamy są bardziej zróżnicowane i mogą lepiej odpowiadać lokalnym rynkom.

Choć Coca-Cola zapewnia, że jakość reklam stoi na wysokim poziomie, reakcje są mieszane. W Internecie pojawiają się głosy krytyki, zwłaszcza ze strony artystów, którzy obawiają się, że to kolejny krok do całkowitego zastąpienia zespołów kreatywnych narzędziami AI.

Krytyka pojawia się również ze strony konsumentów, którzy podkreślają, że reklamy wyglądają po prostu sztucznie, a jakość kampanii jest mocno dyskusyjna.

Czy czeka nas fala reklam wygenerowanych przez AI?

Kampania Coca-Coli jest kolejnym przykładem rosnącego wykorzystania sztucznej inteligencji w przemyśle reklamowym. Firma już wcześniej wykorzystywała narzędzia AI, m.in. w marcu 2023 roku, kiedy zaprosiła użytkowników do tworzenia grafik za pomocą narzędzi takich jak DALL-E. Doradzała jej w tym firma Bain & Company, która promuje wprowadzenie rozwiązań AI w dużych korporacjach.

Choć AI pozwala na obniżenie kosztów produkcji i szybsze dostarczanie spersonalizowanych treści, rodzi również pytania o etyczność takiego podejścia, zarówno w stosunku do konsumentów, jak i tysięcy pracowników branży kreatywnej.