Niedawno zapoznaliśmy się z badaniami, które z jednej strony szokują, a z drugiej każą się głęboko zastanowić nad tym, w jakim kierunku powinna iść reklama adresowana do najmłodszych klientów. Otóż jak wynika z danych zebranych przez Mobile Institute coraz więcej polskich maluchów ma dostęp do urządzeń mobilnych. Rośnie również grupa dzieci w wieku przedszkolnym będących w posiadaniu własnych smartfonów i tabletów. Czy słowo „konsument” można więc przypasować już do kilkulatków?
Wspomniane badanie nie pozostawia wątpliwości – rośnie nam kolejne pokolenie mobile. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej wśród rodziców aż 38% dzieci poniżej 2. roku życia korzysta dziś z urządzeń mobilnych! Z kolei każdy polski ośmiolatek ma regularny kontakt ze smartfonami i tabletami.
W większości rodzice przyznają, że udostępniają pociechom swoje urządzenia. Jednak aż 24% maluchów ma własne m-sprzęty. Oznacza to, że w momencie pójścia do szkoły przeciętne dziecko jest już w pełni zaznajomione z obsługą urządzeń mobilnych, potrafi z nich korzystać na różne sposoby oraz – to ważne z punktu widzenia reklamodawców – staje się odbiorcą przekazu marketingowego.
Choć dużo się mówi o tym, że konieczna jest ochrona najmłodszych przed reklamą, to agresywny świat marketingu bezwzględnie wykorzystuje trend, który przedstawia przytoczony przez nas raport. Dziecko tak dobrze obeznane z Internetem i urządzeniami mobilnymi staje się pełnoprawnym konsumentem.
Dla reklamodawców jest to wyjątkowo łakomy kąsek. Owszem, dzieci z reguły nie dokonują samodzielnych zakupów, jednak to one mają największy wpływ na decyzje zakupowe rodziców. Gdy maluch zobaczy na ekranie smartfona nową zabawkę, to z pewnością pokaże ją mamie czy tacie, a następnie rozpocznie podchody. Reklamodawcy wykorzystują to bez litości w blokach reklamowych emitowanych na kanałach dziecięcych i powoli powtarzają sprawdzony schemat także w Internecie, szczególnie na urządzeniach mobilnych.
Coraz większym problemem stają się reklamy towarzyszące aplikacjom dziecięcym. Nieświadomi rodzice zostawiają malucha ze smartfonem w dłoni, aby sobie pograł. Nie wiedzą, że aplikacja jest połączona z kontem zakupowym. Dziecko może bez trudu kupić jakieś bonusy, aby uatrakcyjnić sobie rozgrywkę.
Prawdziwe zagrożenie stanowią natomiast reklamy adresowane do osób dorosłych. Jeśli rodzice dzielą swoje telefony z dzieckiem, to istnieje duża szansa, że maluch trafi na reklamę kontekstową, która absolutnie nie jest dopasowana do jego wieku.
Raport Mobile Institute prowadzi do prostego wniosku: za kilkanaście lat dorośnie pokolenie ludzi, którzy nie wyobrażają sobie życia bez urządzeń mobilnych. To oni będą najważniejszą grupą konsumentów, karmionych przekazem reklamowym od wieku dziecięcego. Dlatego tak wiele branż walczy o uwagę najmłodszych, bo firmy zdają sobie sprawę, że uformowanie niedoświadczonego konsumenta jest znacznie tańsze i łatwiejsze niż zdobycie zaufania dorosłego człowieka.
Sprawdź naszych specjalistów w praktycznym działaniu. Zobacz co możemy zrobić dla Twojej firmy - przejrzyj ofertę lub skorzystaj z bezpłatnej konsultacji.