Wiarygodność to bardzo ważne słowo pojawiające się w kontekście artykułów sponsorowanych. Aby taki artykuł przyniósł firmie konkretne korzyści wizerunkowe (a ostatecznie – sprzedażowe), czytelnicy muszą go uznać za wartościowy i napisany przez eksperta. Z tym niestety bywa bardzo różnie. W sieci jest mnóstwo artykułów sponsorowanych, po których przeczytaniu nie jesteśmy w stanie uwierzyć w choćby jedno słowo – cała treść trąci infantylną reklamą, która z założenia nie jest godna zaufania. Jak uniknąć podobnego błędu? Koniecznie trzeba się stosować do kilku podstawowych zasad pisania wiarygodnego artykułu sponsorowanego. Wymieniamy je w naszym poradniku.
Wiarygodność artykułu sponsorowanego budujemy już na etapie wyboru tematu. Warto postawić na taki, który ma rzeczywiście znaczenie dla grupy docelowej marki, ale jednocześnie nie jest przesadnie zagmatwany. Przykładowo: jeśli planujemy stworzyć artykuł promujący producenta baterii umywalkowych, to – o ile chcemy dotrzeć do klienta końcowego – lepiej będzie postawić na tekst dotycząc wyboru odpowiedniej baterii, niż na artykułu, który traktuje o technicznych aspektach produkcji armatury łazienkowej. Oczywiście odwrotnie będzie w sytuacji, gdy grupą docelową są instalatorzy.
Pisząc artykuł sponsorowany zawsze dobrze jest podpierać się mocnymi, łatwo weryfikowalnymi źródłami. Punktem wyjścia do tekstu promującego konto oszczędnościowe w jakimś banku może być wynik badania Głównego Urzędu Statystycznego, z którego wynika, że np. 50% Polaków w ogóle nie oszczędza i nie ma żadnych środków na czarną godzinę. Takie informacje w naturalny sposób uwiarygadniają artykuł i sprawiają, że dla większości czytelników może on mieć takie samo znaczenie merytoryczne, jak tekst dziennikarski w szanowanej gazecie.
Rada
Jeśli z jakiegoś powodu nie da się znaleźć wartościowych źródeł, zawsze warto sięgnąć po np. cytaty ze znanych osobistości, które pasują do kontekstu artykułu.
Bardzo częstym błędem popełnianym przez autorów artykułów sponsorowanych (często na wyraźne życzenie zamawiającego) jest skupianie się wyłącznie na marce i wychwalanie jej pod niebiosa. Wówczas artykuł już od pierwszego akapitu brzmi niewiarygodnie i zamiast budować zaufanie do marki, wyraźnie je osłabia – każdy, nawet średnio rozgarnięty czytelnik – od razu zorientuje się, że ma do czynienia z reklamą.
Element promocyjny oczywiście musi się tutaj pojawić, ale dodajemy go w sposób inteligentny, zawoalowany, niedosłowny – na przykład przy pomocy linku umieszczonego w treści.
Sprawdź naszych specjalistów w praktycznym działaniu. Zobacz co możemy zrobić dla Twojej firmy - przejrzyj ofertę lub skorzystaj z bezpłatnej konsultacji.