Jak zbudować swoją markę? Jedź na szkolenie do Apple

Budowa marki to bardzo złożony i długotrwały proces, który oczywiście kosztuje. Jeśli chcielibyśmy stworzyć produkt lub firmę znaną wszystkim, nawet w afrykańskiej wiosce lub na Syberii, potrzebowalibyśmy drobnych kilkuset milionów dolarów. Czasami się opłaca. Przykładem jest Apple, które właśnie zdetronizowało Google i stało się najcenniejsza marką świata, bez podziału na branżę.

Marki technologiczne zdecydowanie najcenniejsze

Apple wyprzedziło Google w badaniu BrandZ Top 100, które zostało zrealizowane przez ośrodek badawczy Millward Brown. Firma spod znaku nadgryzionego jabłka stała się najcenniejszą marką na naszej planecie, której wartość przekroczyła właśnie 247 miliardów dolarów. Apple osiągnęło tym samym aż 67% wzrost tego wskaźnika. Drugie w zestawieniu Google jest warte „tylko” 174 miliardy dolarów, a trzeci Microsoft to już prawdziwy żebrak w tym gronie, bo ta marka jest wyceniania na około 116 miliardów.

Widzicie tu jakąś zależność? Jasne, najcenniejsze okazały się być marki z sektora technologicznego. Internet, nowe technologie, urządzenia mobilne i zaawansowane oprogramowanie są tymi produktami, które najbardziej rozpalają wyobraźnię globalnych klientów. A to oczywiście kosztuje. Wystarczy wspomnieć, że w pierwszej dziesiątce rankingu zadebiutowała firma Huawei. Chińczycy do niedawna nie byli kompletnie rozpoznawalni, przynajmniej w Polsce, tymczasem ich ostra ekspansja na rynku mobile wywindowała wartość marki do ponad 15 miliardów dolarów.

Jak Apple to robi?

Macie iPhone’a? A może iPada? W ostateczności MacBooka? Też nie? No cóż, nic dziwnego. Produkty Apple wcale nie są w Polsce tak popularne, jak mogłoby się wydawać. Praktycznie w każdej kategorii przegrywają z konkurencją. Powód? Cena. Przeciętnego Polaka nie stać na iPhone’a, więc wybierze Samsunga, Motorolę, LG czy cokolwiek innego. Ale CHCIAŁBY iPhone’a. I to jest właśnie gigantyczna przewaga, jaką Apple osiągnęło na globalnym rynku.

Marka nie udaje, że jej produkty są tanie, ale mimo to sprawiła, że można mieć wrażenie ich ogólnej dostępności. Słyszymy o tym, że iPhone jest super, że mają go gwiazdy, że w ogóle służy już do wszystkiego i podnosi nam samoocenę o 1000 punktów. Wklepujemy więc jego nazwę w porównywarkę cenową i… zderzamy się ze ścianą. Co z tego, skoro nie przestajemy marzyć?

W ten sposób tworzy się sieć wyznawców Apple. Kompletnie niezrozumiała, skoro spora część z nich (a może nawet większość) nigdy nie miała w ręku produktu spod znaku nadgryzionego jabłka. Trzeba przyznać, że Apple osiągnęło mistrzostwo w budowaniu rozpoznawalności, a przede wszystkim atrakcyjności marki.

Efekt jest taki, że nawet jeśli obecnie nie stać nas na produkt tej firmy, to gdy w końcu będzie nas stać, po prostu go kupimy. Nie zapomnimy o nim przez lata, bo świadomość marki wgryzła się w nasze umysły i przeszywa już całe ciało. Trudno sobie wyobrazić inną firmę, która osiągnęła choć porównywalny efekt. Apple pod tym względem rządzi. Uczmy się i my.